wtorek, 19 marca 2013

Marcowy GLOSSY BOX- jestem na nie.

Dopiero dzisiaj otrzymałam, moje pierwsze pudełeczko od Glossy Box. Wszystko bylo zapakowane w kosmetyczce. 5 produktow. Jakie moje pierwsze wrazenie? Wszystko takie małe, jak probki. Byłam zdziwiona i szczerze zawiedziona. 
Zawartość:

1.Błyszczyk w kredce ( jelly pong pong) Pełny produkt-60 zł. 
Mi się trafil kolor wsiekle! czerwony, hmm moze się przyda.
2. Lierca- płyn micelarny do demakijazu twarzy i oczu.
3. Artego- Preparat odbudowujący Dream Repair.
4. Clarena- dermonaprawczy krem z witaminą U (?).
5. Balsam Pink Chiffon- czerwona gruszka,waniliowa orchidea i piżmo.

Wiec tak: błyszczyk moze się przyda, płyn i krem chętnie przetestuje, balsam jak dla mnie ma brzydki, słodkawy zapach, a preprat do wlosow,no coz moze byc fajny bo zawiera keratyne, ale co mi da jedna taka ampułka? Narazie jestem na nie. Nie wiem czy zamowie kolejne pudeleczko. Te akurat dostalam w prezencie wiec nic nie stracilam, ale jak bym zamowila sama to bym byla niezadowolona. 

A całość w takiej oto kosmetyczce z ktorej chyba jestem najbardziej zadowolona. Przeznaczylam ją jako organizer na wszystkie kosmetyki do makijazu.

Jak dla mnie strata pieniędzy na to pudełeczko. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz